wtorek, 26 kwietnia 2011

uuuwielbiam dzisiejszy dzien ;)

dzisiejszy dzien był wspaniały i w wspaniałym towarzystwie ;) rano było kino, z chłopakami, potem galeria z Julia, i jakże cudny powrót do domu busikiem. Polecam film sala samobójców. Naprawdę jestem bardzo mile zaskoczona, ponieważ polskie produkcje w większości okazują się niezbyt ciekawe, ale ta była godna uwagi. Bardzo dobrze dobrani aktorzy, ( nie mówię tak ze względu na to, iz Dominik jest baardzo ładny). Podobała mi się rola Sylwi. Uh, a po wyjściu z kina to z nie mogłam dojść do siebie ;) Naprawdę film daje do myślenia . W galeri po chodzeniu z dobre 4 godziny, kupiłam tylko bluzkę w paski .. ale tak to ze mną bywa, sklep pełny a ja zawsze stwierdzę że nic niema. Oczywiście przystanek w Macu, musiał być. I litr coli wypity ;) Jutro geografia pierwsza -,-, aczkolwiek nie wiem czy pójdę do szkoły. Żadnego sprawdzianu nie ma a mi się najzwyczajniej w świecie nie chce ; P Dziękuję za miły dzień ♥

niedziela, 24 kwietnia 2011

więcej niż przyjaźń, mniej niż miłość.

widzę właśnie, że Ci nie zależ. Nie, nie tylko dlatego, że mi to powiedziałeś, ale dlatego, że widze to po Twoim pisaniu. A ja .. kocham Cię jak brata. Szkoda, tylko że ty masz  mnie w dupie ( aczkolwiek ja sądzę inaczej, głupia nadzieja). Dzisiaj na 10 d0 babci, wielkanocne śniadanko. Ubieram się w spódniczkę. Ja i spódniczka? widać, że źle ze mną. Potem wieczór z Juliami, i przedwczesny dyngus. Ju, poprawisz mi humor. do zobaczenia, i miłych świąt. Ah i bez urazy kochanie, ale dla mnie to jeszcze nie koniec ;)

czwartek, 21 kwietnia 2011

.

Zawsze coś odpierdziele, a potem żałuję. Cholernie.. Tym razem się nie da tego naprawić. Nie wiedziałam tylko, że bliska osoba w tak krótkim czasie potrafi stać się anonimową.  Wiem, ze to moja wina, jestem okropna, Zapewne jeszcze nie raz spieprzymy to na czym nam naprawdę zależy. Cieszę się , że jest już wolne. Mam więcej czasu na przemyślenia. Mam głęboka nadzieje, że święta będą udane. Muszą być. W piątek tworzę pisanki, potem świąteczne śniadanko z rodzicami, w niedzielę do dziadków, a niedzielny wieczór spędzę z Juliami. Przydałoby się tez zrobić jakieś zdjęcia, w wolnym czasie, ale wszystko zależy od mojego nastroju. Dzisiejszy wieczór w terenie, z M.
do zobaczenia.

wtorek, 19 kwietnia 2011

Jak zwykle muszę wszystko spieprzyć, przepraszam. 


nie ma czasu, ani chęci na notkę. 

poniedziałek, 18 kwietnia 2011

ziiooooooooooooomuś ! ♥

PONIEDZIAŁEK,  18 kwietnia. 


Lekcje nie zrobione, nie wszystkie, tekstu piosenki nie umiem. Lajcik. Dlatego własnie jutro idziemy na 9, by takie osoby jak ja, które uwielbiają leniuchować mogły sobie pouzupełniać. Dzisiejszy dzionek przyjemny, bardzo. Wliczając w to klasówkę z angielskiego, i dzisiejszy wf, na którym grałyśmy w nogę. Uh, nie lubię nożnej, ale ujdzie. Jakoś przeżyłam. Liczę na to, że jutro wyjdziemy na dwór, bo uduszę się na tej hali ; o  Teraz popijam ciepłą herbatkę z cytrynką ( fakt mam do tego słabość), gadam z Martunia i Kamilem, słucham i jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaram się zdjęciem Wojtka. ; D
Tak na marginesie, to nie ładnie się ze mnie śmiać, jak jem.. no ale ;D Popołudnie też przyjemne, z kolegami, a następnie  z dziewczynkami na lewitynie ;) Co prawda na zdjęcia za późno było, a ja już emocjonalnie nie wytrzymywałam, więc wyszły jakie wyszły, ale czas mile spędzony. Długa notka mi wyszła, pisze ją od ponad godziny, bo ciągle mi cos wyskakuje i skacze z pokoju do pokoju, a to przynieś to, a to schowaj tamto.. i Tak leci czas. ;c Zbyt szybko, leci, cholera zbyt szybko. Niestety.

dobranoc, a do poduszki : rastamaniek - ona i on,





"słyszałem Twój uroczy śmiech, nawet gdy spałaś."



sobota, 16 kwietnia 2011

cieplutka, miła sobota ;)



Moje ulubione ♥


dziś cieplutko. Baaardzo cieplutko. O tak, i taka pogoda ma zostać do końca wiosny. baaardzo proszę.  Sobota spędzona aktywnie, bardzo aktywnie. Rano pola z Julą, potem lasagne ♥ na obiad, a potem spacer. Miał być z dziewczynkami, ale się plany zmieniły i był z chłopakami ; D Ale było miło. Jutro lekcje -,- i zakuwanie do sprawdzianu z angielskiego. Potem może popołudniu wyciągnę WAS dziewczynki na zdjęcia, chyba że znowu będziesz poza Pabianicami ; < ( nie waż się nigdy więcej!). Teraz lecimy na ' Must be the music '. ;) Miłego wieczorka, kochani.

czwartek, 14 kwietnia 2011

fizyka, matma, niemiecki.


Jutrzejszy dzień, będzie najgorszy. Najgorszy ze wszystkich. Nie dość, że siedzę 8 godzin w szkole, to do tego piszę sprawdzian z fizyki, z matematyki, i kartkówkę z niemieckiego -,- plus dodatkowo zaliczenie z siatki z w-f.  zajebiście, ogółem rzecz biorąc. uh, schudłam 2 kg  ; D Wymiatam, po prostu ; ) Muszę dobić tak .. hm, do jakiś 6 kg. I będę wtedy już całkowicie zadowolona z siebie. Cholernie brakuje mi lata, ale już niedługo. Już nie wiele zostało. Dam radę, napewno. Po za tym, te wakacje mogą być bardzo udane. Aktualnie, będe się psychicznie przygotowywała, do jutrzejszego dnia, bo jak znam życie, to ty znowu coś odpier*dolisz. Ale i tak się cieszę, że się odezwałeś. ♥

Jessie J ft B.O.B - Price Tag ♥

środa, 13 kwietnia 2011

bo rude to wredne.

A więc .. dzisiaj chyba nic ciekawego się tu u mnie nie wydarzyło. W sumie to kisiłam się cały dzień w domu, mimo ochoczych propozycji wyjścia na spacer. Niestety pogoda mi na to nie pozwoliła, a wraz z nią walczyło moje przeziębienie ;)  Plany na jutro? Prócz zakuwania fizyki i niemca ( jaki według was jest najgorszy język i dlaczego niemiecki ?! ) nie czeka mnie chyba nic ciekawszego. Potem znowu piątek, i łikend, a potem trzy dni do szkoły i święta. Liczę na słoneczne dni, bo w łikend nie daruje sobie siedzenia w domu -,- Prócz tego, to mam dziś dobry humor. Nie jest najlepiej. Ale postaram się mu uwierzyć. Choć w 10 procentach ;) Wieczór rodzinnie, przy telewizorze, z rodzinką.pl a potem znów oglądając YCD. Po raz setny będę zachwycać się przepięknym Jazzem. Własnie. Chyba się zapisze na Jazz. Ciekawi mnie jeszcze tylko, kto mi znajdzie na to fundusze. Plus jeszcze buty z Nike .. uhuhu. Przydałby się nagły przypływ gotówki.

wtorek, 12 kwietnia 2011

' albo akwarium albo rybki ' + specjalnie kilka słów dla Ani ♥

Zmęczona, z bolącym karkiem, plecami i łydkami, ( że o głowie i przeziębieniu nie wspomnę) zasiadłam do komputera. Dopiero teraz. Po staniu w carefourze, aż 4 pełne godziny, mam dość. Wymiękam. Wszystko mnie boli, a tabletek przeciwbólowych zabrakło. Zastanawiam się jak ja przeżyje ten wieczór -,- Moim dzisiejszym postanowieniem jest, iż zapuszczam włosy. Chce mieć takie do pasa, długaśne strasznie. Falowane, jejciu, moje marzenie. Nie cierpię już tych  moich sprężynek. Chce falowane, a najlepiej proste. Ale falowane są jeszcze do zrobienia, a proste? ojejciu, cud by się stać musiał.  I od dzisiaj  chcę w spokoju, bez stresu ukończyć gimnazjum. Zbyt dużo wycierpiałam, więc koniec z tym. Jak trzeba będzie to i nawet melisę pić będę. Zrobię cokolwiek. No i .. muszę się odzwyczaić, od niektórych ' nawyków'. I Ograniczyć komputer. Kiepsko będzie, ale może dam rade. Własnie się dowiedziałam, że szykuje mi się na jutro ambitny spacerek,  ah, milutko, no i może jeszcze jakaś sesja, zależy wszyściutko od pogody ; )  I Aniu,  Masz tutaj te swoje '10 minut sławy' ; D  Chciałaś więcej o sobie, to teraz masz. Nie będę Ci tu słodzić, jaka to ty kochana, przesłodka i najlepsza pod słońcem jesteś. O nie. Nie mysl sobie, ze ja zawsze taka jestem dobra dla wszystkich, Ale grozić to ja Ci tu też nie będę. Najzwyczajniej w świecie Ci podziękuję. Za wszystko.

+GRUBSON ♥







NIE ZESRAJCIE SIĘ TYLKO Z TEJ MIŁOŚCI.


poniedziałek, 11 kwietnia 2011

głupie dziecko. dobrali się razem, nie powiem.

juz nie cieplutko. zimno. cholera jasna zimno. a samopoczucie? do bani. lepiej nie mówić. oczy mi łzawią, głowa boli, że już o zatokach nie wspomnę. Niedługo będę chora. czuję to. Zresztą widać to po mnie. Mięśni brzucha i ud, to nie czuję. Mam piekielne zakwasy. Nie chcecie tego czuć -,- pomijając moje schorzenia fizyczne i jakiekolwiek przejawy choroby, to emocjonalnie tez zdolna do niczego nie jestem. tak najzwyczajniej w świecie, mam na wszystko wyje*ane. Tak, te pseduo przyjaźnie też zaczynają mnie już powoli irytować.  Jedyną rzeczą jaka w tej chwili mi chodzi po głowie, i zaczynam się nią interesować w najmniejszym stopniu, to  ta wredna, nieobliczalna, paskudna, ohydna jak żaba, przebiegła i wstrętna żmija. Nie cierpię jej. Dziecko piachu. TY też od niej lepszy nie jesteś. koniec, dobranoc.

niedziela, 3 kwietnia 2011

już cieplutko.

+ 22 ,na termometrze ♥  mmm, kocham taka pogodę ;) 
lubię kwiecień. dużo mamy teraz tego wolnego, prawie przez cały czas. Kwiecień jest teraz taki poszatkowany, jeżeli chodzi o godziny lekcyjne, że nie pozostaje nic innego, jak cieszyć się nadmiarem wolnego. Plany na jutrzejszy dzień uległy zmianie, aczkolwiek, może być wesoło. Wręcz bardzo.Od wczoraj moim postrachem są żaby, przebrzydłe, ohydne, obślizgłe zielone stworzenia. Nie ma to bowiem, jak drzeć jape, na ich widok ; D Uprzejmie informuję, że jeśli jutro napadną na mnie te żmije, a ty nie kiwniesz palcem, to stwierdzę, że jesteś zwykłą życiowa ofermą. -,- dobrze .. co jak co, jestem piekielnie na Ciebie wkurzona. strasznie. nie chciałabym być teraz na Twoim miejscu. Ale mimo to się martwię, ziomek. 

sobota, 2 kwietnia 2011

fochuuuu.

wróć, o nic więcej Cię kurwa nie proszę.