poniedziałek, 17 stycznia 2011

nuda, nuda, nuda.

I to się nazywają ferie ? Wyjechałabym z tąd, daleko, daleko, gdzieś gdzie nikt by mnie nie znalazł, ubrana jedynie w własny promienny uśmiech i ulubiony kostium kąpielowy. Jakaś Madera, Wyspy Kanaryjskie, albo coś. Tam, gdzie ciepło jest, przynajmniej, a nie jak tu - chlapa -,-  Ogółem czekam, na jakiś spontaniczny wypad na miasto, spacer, do Bonieckiego, gdziekolwiek, kurdemol ! Zaraz idę przećwiczyć nowy patent z włosami -  trzy warkoczyki, i fale jak ta lala. Nie wiem, co prawda, jak to wyjdzie na MOICH włosach, ale lubię próbwac czegoś nowego. Najwyżej łeb pod kran i znów zagoszczą sprężynki. ; ) Potem trzeba będzie odreagować, malując paznokcie, na ten zajebisty zielony. Ewentualnie kremowy, ale się zobaczy. A  potem liczę, na to, że ten pajac, zareaguje na już 100 propozycję z mojej strony, łaskawie ruszy dupe, i wyjdzie ze mną na ten cholerny spacer ! Boże, jaka szkoda, że ty tego nie czytasz ..  A , no i spełnienia marzeń, mój drogi chamie. ;*



BE MY SWEET WISH,  PLEASE ! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz